niedziela, 29 czerwca 2014

Victory!

Są takie rzeczy, którymi musisz się podzielić z innymi, bo pękniesz.
Takie, które napawają cię dumą.
Rzeczy takie, jak pokonanie swojej słabości, nad którą wielokrotnie traciłeś kontrolę i wydawało się, że to ona kontroluje ciebie, żyjąc jakimś własnym życiem. Najpopularniejszą słabością, z którą wielu ludzi przegrywa na co dzień jest uzależnienie od papierosów i o tym zwycięstwie chcę dzisiaj napisać.

Tak, tak, moi drodzy. Rzuciłam palenie. Dla niektórych to żadne osiągnięcie, dla mnie - przełom.
Każdy, kto kiedykolwiek próbował rzucić palenie wie, co to oznacza. Z jednej strony czujesz olbrzymią dziurę w kieszeni, kaszlesz co rano jak silnik syrenki, nie możesz przebiec stu metrów bez zadyszki; z drugiej strony - nie możesz rozstać się ze swoim najgorszym wrogiem, bo to taka chora miłość. Że ten papieros, choćby nie wiem co, jest jednak przy tobie zawsze. Jest wiele powodów, dla których nie chcemy rzucić. W sytuacjach społecznych czujemy się niezrecznie, nie mając nic w ręku, zabraknie gestu, który czasem zamaskuje niepewność. Na co dzień nie znosimy czekać - na przystanku autobusowym, na światłach. Wówczas takim przerywnikiem rozrywkowym jest zawsze fajeczka.
Nie pomagają też wszechwiedzacy znajomi, którzy będą ci mówic, jak to oni łatwo rzucili, z dnia na dzień. "Co za problem, po prostu przestań palić".
Po prostu pocałuj mnie w dupę.

Nie wspominajmy już nawet o - tu zwłaszcza kobiety - skutkach rzucenia widocznych gołym okiem. Tu jakaś dodatkowa fałdka, tu coś spodnie za mocno opinają. A, niech to! Wolę już palić niż przytyć jak świnia! - tak mówiłam sobie za każdym razem, gdy rzucałam zamiar rzucenia.

Te czasy to przeszłość. Te dylematy to przeszłość. I sprawił to jeden, jedyny wynalazek - elektroniczne papierosy.

Niestety, ta ładna laska to nie ja

Wiedziałam o ich istnieniu już kilka lat temu, ale jakoś nie chciało mi się zagłębiać w temat. W końcu e-palenie to też palenie, prawda? Ale pewnie jakaś wersja hipster.
Kiedyś ktoś poczęstował mnie taka e-fają. Taką, co wygladała jak papieros. Tyle, że smak był paskudny. Nie wiedziałam wtedy, że ta osoba kupiła tę faję pierwszy raz i nie miała pojęcia o e-paleniu.
Kolejne zetknięcie z e-papierosem to był facet, z którym przez jakiś czas się spotykałam. Taki gość, który palił to cóś już od roku, przerzucił się po około dwudziestu latach palenia. Nie próbował mnie namawiać, mogłam swobodnie palić papierosy u niego w mieszkaniu. A on sobie kopcił jakieś jagodowe coś.
Sytuacja się trochę zmieniła, gdy pewnego dnia oznajmił mi, że jednak nie może przyzwyczaić się do zapachu papierosa w swoim salonie i będę musiała uciekać z tym do kuchni. Było to bardzo upierdliwe i któregoś dnia poprosiłam, by mnie poczestował e-papierosem. Za pierwszym razem zakrztusiłam się, bo był to zupełnie inny rodzaj "uderzenia" w gardło. Naprawdę duszący. Ale dwa-trzy razy zaciągnęłam się i byłam naprawdę pod wrażeniem.
W domu miałam już kupiony zestaw e-papierosów - prezent gwiazdkowy dla Taty, którego mu nie wręczyłam, bo nie udało mi się pojechac do domu na Święta. Wzięłam więc od J. jakieś olejki na początek i tak zaczęłam nowy rozdział w swoim życiu, kończąc stary, którego nie mogłam zamknąc od lat.

Zaprawdę powiadam Wam, nie pamiętam swojego życia przed paleniem! Zaczęłam popalać mając około 14 lat, a zanim skończyłam 17, paliłam już nałogowo. To oznacza ponad 12 lat niewoli nikotynowej, dziesiątki tysięcy złotych, euro i funtów wydanych na kępę trawy owinięta w papier. Teraz, gdy zastanawiam sie, skąd wziąć pieniądze na zakup samochodu, nie mogę tego przeboleć.

Tak więc, drodzy moi, poniżej przedstawiam Wam wszystko, co powinniście wiedzieć o e-papierosach i e-paleniu.

1. Dlaczego powinienem się przerzucić się na e-papierosy, jesli chce rzucic palenie?
Nie ma skuteczniejszej metody. Znam wiele osób, które próbowały juz wszystkiego. Tabletki, pastylki, plastry, gumy do żucia, itp. Każdy prędzej czy później wracał do palenia. Dlaczego? Żaden z tych środków nie dawał substytutu dla najwazniejszego problemu palacza - nawyków. Takie jak odpalanie papierosa, palenia na przystanku, do piwa czy do kawy.
Więc...

2. Dlaczego to tak skuteczne?
Z niczego nie rezygnujesz. Większość e-papierosów ma diodę, która imituje żar na końcu papierosa. Masz dym, który dymem de facto nie jest, ale tak wygląda. Masz komfort trzymania czegoś podobnego do papierosa w dłoni, więc nie ma dylematu "nie mam co zrobić z rękami". Dostarczasz również nikotynę. Ja palę 1,8 mg. Ale zaczęłam na wszelki wypadek od 2,4mg. Poniżej 1,8 nie chcę już schodzić, bo po co?
Wyeliminowałam juz 4000 substancji smolistych, a sama nikotyna nie spowoduje u mnie raka.

Mój zestaw

3. Jak działa e-papieros?

Dla osób, które nigdy nie miały styczności z tematem i nie jest im znana terminologia, wytłumaczę po laicku, "łopatologicznie".
E-papieros zbudowany jest z kilku cześci.
Bateria, którą ładujesz jak telefon komórkowy, ładowarka jest też przystosowana pod gniazdo USB.
Zbiorniczek z grzałką (atomizer). Grzałkę wymieniasz co około miesiąc, dlatego że przyczepione do niej knoty, które doprowadzają olejek po jakimś czasie po prostu się przypalaja i wtedy już nasz e-papieros nie smakuje tak, jak powinien. W zależności od typu wymieniasz więc albo całość albo samą grzałkę.
Zbiorniczek napełniasz odkręcając ustnik na górze i wlewając olejek górą - uwaga! Musisz wlewać go po ściance, by nie zalać małego otworku, który znajduje się po środku - tą drogą wdostaje się dym, który będziesz inhalować.
Naciskasz przycisk na e-papierosie, jednocześnie się zaciągając i... Mniam, mniam :)
Aha, bardzo ważne, o czym zapomniałam kiedyś powiedzieć koleżance i myślała, że jej E jest zepsuty :) e-papierosa musisz najpierw właczyć, klikając szybko pięć razy. W ten sam sposób wyłączasz. Ta-dam!

Więcej informacji tu i tu.

4. Jakiego e-papierosa kupić?
Zacznijmy od tego, jakiego nie kupować. Taniego, wyglądającego jak standardowa fajka badziewia. Dlaczego? Grzałka jest do bani, za chwilę bedziesz musiał ją wymienić, podobnie jak inne części.
Lepiej zainwestuj w któryś z modeli e-Go. Ja zaczęłam od typu e-Go Twist, który pozwala na regulację ilości i jakości dymu.

Ale od pewnego czasu pojawia się na rynku coraz więcej modeli, na przykład Innokin lub iTaste, który przeznaczony jest typowo dla panów, którym bardziej klasyczne e-papierosy mogą wydać się "pedalskie" ;)



Są też cienkie, smukłe e-papierosy typowo dla kobiet, dla których oprócz nowoczesności i niezatruwania ciała śmierdzącym dymem liczy się również elegancja.


5. Jakie sa koszty e-palenia?
Znów polecam Sigaro bądź też parę innych rzetelnych portali, jesli potrzebujecie informacji o konkretnych cenach. Mogę Wam podać moje "przed i po" w funtach.

Kiedy paliłam, wydawałam na papierosy średnio £150 w miesiącu. Kiedy przerzuciłam się na e-papierosa, wydałam jednorazowo £40 na zestaw zawierający dwie baterie, dwa zbiorniczki z grzałkami i ładowarkę. Olejki w miesiącu kupuję różnie, dwa, czasem trzy, ale nie zawsze dlatego, ze się kończa. Czasami po prostu mam ochotę na nowy smak. Koszt olejku to przewaznie £5. Oprócz tego, oczywiście muszę wymienić grzałkę raz w miesiącu, tak więc też około £5. Łącznie na moje e-palenie wydaję miesięcznie zawrotne £20. Maksymalnie.

6. Jakie są wady e-papierosów?
Żadne. Jedyne ryzyko jest takie, że staną sie Twoim hobby.


7. Czy paląc e-papierosy masz wciąż czasami ochote zapalić prawdziwego papierosa?
Tak. Czasami mam. Ide ulica, a tu jakas elagancka pani kopci sobie Marlboraska. Wiec ide, kupuję odpalam i wyrzucam po dwóch zaciągnięciach. Fuj.

8. Jakie sa największe zalety e-papierosów?
Nie palę tradycyjnych papierosów od lutego. Po około tygodniu zaczęłam zauważac, jak bardzo moje ubrania i wszelkie materiały w mieszkaniu śmierdzą, po prostu niemożliwie śmierdzą. Musiałam wyprać wszystko, wyprać dywany, zasłony, bo nie mogłam wytrzymać.  Od razu również zaczęłam zauważać, jak bardzo śmierdzą nimi inni ludzie, gdy na przyukład wsiadają do autobusu zgasiwszy własnie papierosa. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ten smród jest tak bardzo intensywny. Tak więc świadomość, że ode mnie nie czuć już tego smrodu jest bez wątpienia zaletą.

Co jeszcze dzieje się z tobą, gdy zaczniesz e-palić? Zaczynasz odczuwać pewną euforię. Nie żartuję. Euforię spowodowaną przede wszystkim faktem, że ci sie udało. Zawsze znajdzie się parę osób, które powiedzą ci, że tak nie jest, bo po prostu przerzuciłeś się na inny typ palenia. Niech spierdalaja.



Zacznie być ci szczerze zal osób, które pala tradycyjne papierosy i będziesz starał sie zarażać swoim odkryciem innych. Ja od lutego stałam się dobrą e-wróżką - gdy tylko na przystanku autobusowym widzę, że jakis facet odpala papierosa, ja wyciągam swojego e-Peta ;). W 90% przypadków ta osoba podejdzie i zapyta, czy to działa. A wtedy mówię, że tak, że to pierwsza rzecz, która mi pomogła. Radzę, żeby  też nie zaczynali od olejków o smaku papierosów/tytoniu (!) To bardzo ważne, bo bardzo wiele osób zniechęca się do e-papierosów przez to. Ja palę sobie truskawkowe, waniliowe albo cytrusowe. Mniam, mniam, mniam.
A potem za kilka dni widzę tego gościa, jak zaciąga się olejkiem o smaku brandy i cieszę się jak dziecko.

9. Gdzie kupić?
Może najpierw o tym, gdzie nie kupować. Na Allegro, gumtree, itp. Musisz też wystrzegać się super okazji, promocji, zadziwiająco niskich cen. Jest wiele modeli e-papierosów, które sa po prostu beznadziejne w swej budowie, podobnie jak olejków, które zawierają szkodliwe substancje.
Najlepiej kupić w sklepie z e-papierosami. Sprzedawca doradzi, jaki model wybrać, pomoże dobrać liquidy (olejki), pokaże jak obsługiwać e-papierosa.

10. Czego jeszcze się wystrzegać?
Artykułow prasowych o szkodliwości e-papierosów. Przykładów mogłabym podawać w nieskończonosć. W większości sa to artykuły sponsorowane przez firmy tytoniowe, których zyski w ostatnich latach zaczely lecieć na łeb, na szyję i próbuja się ratowac, jak tylko mogą. Jeden z takich artykułow opublikował nawet Onet. Polecam lekture komentarzy internautów, którzy z miejsca zidentyfikowali jawna manipulację.
Pozostałe wyniki w internecie to przewaznie posty idiotów, którzy postanowili się NAPIĆ e-liquidu, ze stron takich, jak Kafeteria oraz sponsorowane posty komentatorów opłacanych przez - znów - firmy tytoniowe.

Prawda jest jedna i jest ona taka, że większego przełomu w walce z uzależnieniem społeczeństwa od papierosów jeszcze nigdy nie było.

Jest jeszcze jedna rzecz, która cieszy mnie chyba najbardziej ze wszystkich. Od momentu, gdy przeszłam na e-palenie, udało mi się zarazic nim wszystkie osoby pracujące ze mną w biurze, pracowników dwóch sąsiadujących z nami firm, czworo moich znajomych i jeszcze jedna osobę, na której najbardziej mi zależało.

Moja koleżanka jechała dwa miesiące temu do Polski i zawiozła mojemu ojcu drugi komplet, który mu kupiłam. Mój ojciec z miejsca przestał palić tradycyjne papierosy. Jest teraz szczęśliwym e-palaczem, a moja Mama nie musi już spać z popielniczką.

Tak więc z moim błogosławieństwem, palcie zdrowo!